„Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki, strome podejścia kształtują charakter, kontakt z przyrodą daje pogodę ducha. Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd” – mówił św. Jan Paweł II. Był papieżem, który spośród wszystkich najbardziej kochał góry. Wędrował jako turysta i narciarz. Rzadko sam, najczęściej w grupce przyjaciół lub z młodzieżą. Od początku lat 50. i 60. w górach pojawiał się niemal każdego roku, latem i zimą. Jako papież powracał w polskie góry w 1983 i 1997, a w 2002 roku oglądał je z pokładu śmigłowca.
Był też najbardziej usportowionym papieżem w historii. Uczcijmy zatem setną rocznicę urodzin Karola Wojtyły
na sportowo, np. biegiem w formule korespondencyjnej na 5, 10 lub 100 km z wyjątkowymi medalami. Rejestracja poprzez portal datasport.pl
Karol Wojtyła jako uczeń, później ksiądz, biskup i kardynał, wędrował po Beskidzie Żywieckim, Beskidzie Małym i Sądeckim, Tatrach, Gorcach, Pieninach, Beskidzie Niskim, Bieszczadach i Sudetach. Jako papież bywał częstym gościem w Alpach. Ale najbliższe Jego sercu były Tatry, a w nich – jak można sądzić po liczbie powrotów – dwa miejsca: Dolina Chochołowska oraz Wiktorówki na skraju Rusinowej Polany.
Wędrował po górach jako turysta i narciarz. Rzadko sam, najczęściej w grupce przyjaciół lub z młodzieżą. Od początku lat 50. i 60. w górach pojawiał się niemal każdego roku, latem i zimą. Jako papież powracał w polskie góry w 1983 i 1997, a w 2002 roku oglądał je z pokładu śmigłowca.
Będąc kardynałem, Wojtyła wyjeżdżał na narty najczęściej do Zakopanego. Z Kasprowego Wierchu robił wypady na ulubioną Rusinową Polanę i Wiktorówki. „To właśnie tutaj od wielu lat modli się, medytuje, oddaje się zadumie” – pisał Stolarczyk.
Ostatni raz przed wyborem na papieża, Wojtyła był na Wiktorówkach w styczniu 1978 roku. Potem był jeszcze tylko dwa razy na nartach w Tatrach – w marcu i kwietniu. Jako kardynał ostatni raz wędrował po górach we wrześniu 1978 roku. Kilkugodzinną pieszą wycieczkę, z Zawoi na przełęcz Krowiarki w pobliżu Babiej Góry, odbył z księżmi Tadeuszem Styczniem i Stanisławem Dziwiszem. Miesiąc później był już papieżem, który mówił: „Jest nas troje – Bóg, góry i ja”.
Więcej również na stronie naszego partnera: https://www.maratonczyk.pl/