Bieg 8848 Everest Sudecki zakończył sportową część Ogólnopolskiego Festiwalu 40-lecia Pierwszego Zdobycia Everestu Zimą przez Leszka Cichego i Krzysztofa Wielickiego. Mimo deszczowej pogody trasę wokół stadionu im. Ireny Szewińskiej w Karpaczu pokonało 23 lutego ponad 60 osób w wieku od 6 do 71 lat z różnych stron kraju, nawet z odległych miast, leżących nad Bałtykiem. Na podium stanęli: Łukasz Smużny (Wałbrzych), Sebastian Piguła (Jelenia Góra) i Krystian Koziniec (Szczecin), a w gronie kobiet Ewa Karatków (Radków/z nr 17), Sylwia Sułkowska (Zielona Góra) i Agnieszka Kurys (Radom/na foto z nr 31).

Nadzwyczajne wyróżnienie Leszek Cichy i klub Polskie Himalaje przyznali Krzysztofowi Ziętkowi z Wrocławia za udział we wszystkich czterech biegach 8848 – w Kielcach (8.02), Szczecinie (9.02), Warszawie (15.02) i Karpaczu (23.02).

„Pasję do biegania zaszczepiła we mnie koleżanka, dzięki której moje życie powróciło na właściwe tory. Dotychczas skupiałem się raczej na trasach płaskich, ale cykl Everest 8848 rozbudził we mnie chęć zmierzenia się również z trasami o różnym profilu. Jako uczestnik wszystkich czterech biegów pragnę też zauważyć, iż organizatorzy umożliwili spotkania z wieloma polskimi himalaistami, dzięki którym godnie uczciliśmy 40. rocznicę pierwszego zimowego zdobycia Everestu” – powiedział Ziętek.

Natomiast specjalne nagrody za „trzy Everesty” otrzymali: Wioletta Wanat (Konin), Artur Michalczyk (Bochnia) i Krzysztof Cymerlik (Żory), któremu do Korony Ziemi brakuje już tylko najwyższego szczytu globu. Jesienią 2019 roku uczestniczył w wyprawie Lhotse 2019 w hołdzie Jerzemu Kukuczce, dochodząc do bazy pod Everestem tytułem rekonesansu.

Wioletta Wanat przyznała, że jest osobą bardzo aktywną, nie tylko fizycznie. „Nordic walking uprawiam od blisko 10 lat. Kocham góry, ludzi gór, lubię wypoczywać, zdobywać kolejne szczyty, przemierzać ścieżki górskie. Kiedy Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki stanęli na wierzchołku najwyższej góry Ziemi zimą, byłam zbyt mała, żeby to pamiętać; dlatego 40-lecie tego wydarzenia postanowiłam uczcić w sposób wyjątkowy, aktywny i stąd udział w projekcie 3 x Everest”.

Zwycięzca biegu Łukasz Smużny powiedział: „Na co dzień mieszkam w Wałbrzychu. W wieku 6 lat zacząłem trenować pływanie. Tak jak to bywa w sporcie, były wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Po 10 latach pożegnałem się z tą dyscypliną i zająłem się bieganiem. Obecnie należę do jednej z grup biegowych w moim mieście: Kat Cross Wałbrzych.

– W 2018 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. Od tamtej pory regularnie pojawiam się na imprezach biegowych. Wiele razy udało mi się stawać na podium w kategoriach wiekowych, a czasami również open. Bardzo się cieszę, że udało mi się wystartować w biegu Everest Sudecki; jeszcze bardziej jestem zadowolony z wyniku. Nie spodziewałem się, że wygram. To tylko pokazuje, że ciężka praca na treningach popłaca. Bieg organizacyjnie był bardzo dobrze przygotowany i liczę, że zawody podobnego typu jeszcze się odbędą”.

Sylwia Sułkowka, druga w gronie kobiet, podkreśliła, że uwielbia Karpacz, więc… „Musiałam się tu pojawić. Sam bieg na pewno ciekawy, będę go miło wspominać. Pozdrawiam himalaistów, Strzechę Akademicką i drużynę Harpagan Zielona Góra”.

Inna uczestniczka, Hanna Trzaskowska z Warszawy podkreśliła: „Udział w Evereście Sudeckim był dla mnie dużą przyjemnością. Mam nareszcie motywację, żeby trenować więcej niż zachowawczo. Karpacz dał mi kopa do działania”.

Dyplomy oraz medale wręczali Aleksander Lwow (na zdjęciu drugi z lewej) i Marian Sajnog (pierwszy z lewej), którzy dzień wcześniej spotkali się z miłośnikami gór, podróży i biegania.

Lwow to jedna z najbardziej barwnych postaci w historii polskiego alpinizmu, uczestnik ekspedycji Andrzeja Zawady w 1980 roku na Everest oraz trzech innych, także zimowych (Broad Peak, Kanczendzonga, K2), zdobywca Lhotse, Manaslu, Czo Oju i Gaszerbruma II. W tym roku obchodzi 50-lecie wspinania. Natomiast Sajnog brał udział w wyprawach na Broad Peak, K2, Mount Everest, Himalchuli, Shakhaur, Manaslu oraz licznych akcjach ratunkowych.