W Nepalu, w miejscowości Namcze Bazar, położonej na wysokości 3440 m, w październiku 2019 roku stanął Memoriał Polskich Himalaistów. Monument zbudowany dla upamiętnienia wszystkich Polaków, którzy na zawsze pozostali na 14 ośmiotysięcznikach, może być celem krótszych, mniej wyczerpujących fizycznie i bardziej dostępnych trekkingów, aniżeli do bazy pod Everestem. Klub Polskie Himalaje planuje organizować tego typu wyjazdy każdego roku, w październiku bądź listopadzie, począwszy od 2020. Liczebność grup dostosowana do miejsc w niewielkich samolotach na trasie do Lukli (zazwyczaj jest 14-16). Ramowy program:
1. dzień – przylot do Katmandu (1317 m n.p.m.), transfer do hotelu ****, nocleg.
2. dzień – dzień wolny, przygotowanie do trekkingu, nocleg.
3. dzień – lot do Lukli (2835 m.n.p.m.), zaledwie 40 minut; w czasie lotu roztacza się z okien samolotu widok na całe nepalskie Himalaje. Z lotniska idziemy kilkanaście minut do hoteliku, gdzie przygotujemy się do pierwszego etapu treku – celem jest wioska Phakding, trzy godziny spokojnego marszu, a z przerwami cztery. Zaczynamy łagodnym podejściem po lewej stronie rzeki Dudh Kosi. Po drodze możemy zobaczyć w oddali wierzchołki Nupla 5885 m oraz Kusumkang 6367 m. Po lunchu – godzinny spacer do klasztoru Rimijung w Sano Gomila. Zajrzymy również do miejscowej szkoły podstawowej. Nocujemy w Phakding na wysokości 2635 m.
4. dzień – wyruszamy w stronę Monjo. Zaczynamy ścieżką po prawej stronie rzeki, nasz wzrok przykuje zapewne rysujący się w oddali szczyt Thamserku wysoki na ponad 6,5 km. Po przejściu na drugą stronę Dudh Kosi wchodzimy wyżej do Banker i maszerujemy dalej wzdłuż rzeki przez las do Chumo. Stąd górska ścieżka doprowadzi nas po około trzech-czterech godzinach do małej wioski Monjo na wysokości 2835 m. Po zakwaterowaniu w hoteliku – wizyta w tutejszym klasztorze.
5. dzień – wkraczamy na teren parku narodowego; schodzimy po kamiennych stopniach do wiszącego mostu. Po drugiej stronie ścieżka pnie się przez chwilę w górę, by potem znów podążać wzdłuż koryta rzeki. Po zygzakowatym zejściu kolejny raz stajemy nad wodą. Docieramy do doliny, gdzie łączą się dwie rzeki – Dudh Kosi i Bhote Kosi. Przechodzimy po wiszącym moście i idąc chwilę wzdłuż Bhote Kosi docieramy po trzech-czterech godzinach do Namcze Bazar. To największa osada na ziemi Szerpów, położona na wysokości 3400-3500 m; stąd ruszają ekspedycje himalaistów zdobywać najwyższe szczyty Ziemi. Znajdziemy tu kafejki internetowe, banki, a także lokalny bazar z turystycznymi pamiątkami.
6. dzień – dzień na eksplorację okolicy, a przede wszystkim na podejście do Memoriału Polskich Himalaistów. Monument usytuowany jest na terenie Parku Narodowego Sagarmatha przy popularnym szlaku pod Everest. Miejsce to zostało wyznaczone przez dyrekcję parku, a pierwsze prace rozpoczęły się jeszcze w październiku 2018 roku. Na czortenie umieszczono tablice z nazwiskami wszystkich – 33 Polaków, którzy na zawsze pozostali na 14 ośmiotysięcznikach.
„Odwiedziliśmy memoriał. Byliśmy zachwyceni jego lokalizacją: stamtąd rozciąga się niesamowity widok na szczyty Himalajów, przede wszystkim na Everest i południowa ścianę Lothse. Piękne uczczenie pamięci, tych którzy pozostali tam na zawsze” – napisała pochodząca z Jawora, a mieszkająca w Filadelfii Anetta De Lorenzo.
Podejdziemy także do stupy ufundowanej przez Tashi Tenzinga, wnuka Tenzinga Norgaya, pierwszego zdobywcy Everestu, który sam też stanął trzy razy na wierzchołku. Z miejsca, w którym stoi stupa roztacza się fantastyczny widok na Mount Everest, Lhotse, Nuptse i Amadablam.
7. dzień – pora wracać – w południe opuszczamy Namcze i spokojnym marszem, po trzech-czterech godzinach dochodzimy do miejsca noclegu – w Jorsale lub Bengkar;
8. dzień – kontynuujemy zejście do Lukli, gdzie zanocujemy.
9. dzień – przelot z Lukli do Katmandu; czas wolny.
10. dzień – całodzienne zwiedzanie Kotliny Katmandu. Do najciekawszych miejsc niewątpliwie należą górująca nad miastem stupa Swayambhunath, największa stupa w kraju Boudhnath, plac królewski Durbar Square w Kathmandu i pobliskim Patanie, a także stare miasto Bhaktapur, gdzie czas zatrzymał się w wiekach średnich.
11. dzień – czas wolny w Katmandu
12. dzień – wylot z Katmandu
Koszt (na dziś): 3800-4000 zł + 1040 USD zawiera:
- przelot z Warszawy/Krakowa do Katmandu i z powrotem; transfery
- ubezpieczenie KL 100 tys. euro, NNW 4000 euro, 10 tys. euro z ewakuacją helikopterem
- wizę nepalską 30-dniową
- loty Katmandu-Lukla oraz Lukla-Katmandu linią Tara Air
- pięć nocy w hotelu 4* w Katmandu ze śniadaniami
- noclegi w lodżach na treku w pokojach dwuosobowych
- minibus oraz opłaty wejść do pięciu atrakcji: Swayambathinath, Durbar Square w Katmandu, Durbar Square w Patanie, Pashupathinath, Bodnath; polski przewodnik
- opłata tragarzy/przewodnika + pożegnalna kolacja.
Zgłoszenia: polskiehimalaje@tlen.pl
Katmandu. Miasto bardzo specyficzne i trudne w odbiorze, jednak jeśli da mu się chwilę, to można się z nim nawet polubić. Tak przynajmniej mówią ludzie. Zobaczmy!