W czasie naszego dwutygodniowego trekkingu do bazy pod Everestem, Nepal dał nam możliwość podziwiania wspaniałych widoków najwyższych gór świata, więc i my chcieliśmy coś dać Nepalowi. Ktoś kiedyś powiedział: „Dobro – im więcej go dajesz, tym więcej dostajesz”. I takie było też przesłanie tego ogromnego przedsięwzięcia, które – mimo że jeszcze trwa – sprawdza się co do joty. „Oddałam swoją koszulkę tragarzowi na pożegnanie w Lukli, a w Katmandu dostałam w prezencie dwie” – wyjawiła nam Zosia.

W kwietniu 2015 roku Nepal nawiedziło katastrofalne w skutkach trzęsienie ziemi. W jego wyniku zginęło ok. 9000 osób, a rannych zostało ponad 23 tysiące. Wielu z tych, którzy przeżyli, straciło cały dobytek. Dziś nadal setki mieszkańców potrzebują wsparcia, by powrócić do normalnego życia. Polskie Himalaje od pierwszego dnia tragedii uczestniczą w akcji niesienia pomocy. W tym roku dołączyły do tego „łańcuszka” kolejne firmy, m.in. PAUL HARTMANN Polska, partner projektu.

 

Na trasie trekkingu pod Everest, w wiosce Khunde na wysokości 3840 m, jest szpital wybudowany w 1966 roku przez sir Edmunda Hillary’ego (29 maja 1953 roku zdobył, jako pierwszy człowiek w historii, wraz z Szerpą Tenzingiem Norgayem, Mount Everest). I na potrzeby tej placówki, a także okolicznych wiosek, HARTMANN przekazał materiały opatrunkowe (plastry, gazy, bandaże, opaski elastyczne) oraz produkty do opatrywania ran. W ich logistykę zaangażował się nie tylko przedstawiciel firmy Łukasz Kruszewski, ale także jeden z uczestników projektu Mateusz Zakrzewski z Pabianic.

Hojność firmy była ogromna, w przeliczeniu na wagę – aż 800 kg. Koszty transportu części materiałów wzięły na siebie katarskie linie lotnicze Qatar Airways (oficjalny przewoźnik projektu), a ponadto wszyscy uczestnicy wyprawy trekkingowej pod Everest, tj. 400 osób przywoziło „coś” ze sobą – były przybory szkolne, zabawki, ubrania, jak również środki medyczne. Do akcji „leki dla Nepalczyków” włączyła się m.in. żona Leszka Cichego – Danuta Horodyńska.

W trekkingu do bazy pod Everestem bierze udział kilkoro lekarzy okulistów. Choroby oczu, takie jak: zapalenie powiek, spojówek, zapalenie rogówki, suche oko, występują wszędzie, niezależnie od wysokości. Choroby oczu nie znają granic. Tak jak i pomoc ludzka. Na apel do firm farmaceutycznych, produkujących leki okulistyczne, o ich bezpłatne przekazanie mieszkańcom Nepalu, odpowiedziało kilka podmiotów.

„Wspaniały dar otrzymaliśmy od polskiego oddziału firmy THEA: 960 opakowań BLEPHAGEL – płynu do higieny powiek i 560 opakowań kropli antybiotykowych AZYTER. Firma przekazała te leki za pośrednictwem partnera projektu Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki” – poinformowała Danuta Horodyńska, kierownik ostatniej trekkingowej grupy 20B.

Gorąco dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w logistykę przekazania tych leków Nepalczykom, a przede wszystkim Stefanowi Jaworskiemu-Martyczowi, Adamowi Sztachelskiemu, Jerzemu Natkańskiemu, jak również krakowskiej grupie, zwłaszcza Iwonie Kotule, Marcinowi Mentelowi i dr Andrzejowi Machalicy (pracuje m.in. w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym), który z własnej inicjatywy dokonał zakupu środków medycznych i stetoskopów (słuchawki lekarskie).

Wyrazy serdecznego podziękowania kierujemy również do firm:

* BAUSCH and LOMB i Katarzyny Hermanowskiej za krople i maści antybiotykowe oraz preparaty przeciwzapalne i regenerujące rogówkę (FLOXAL, YELLOX, CORNEREGEL);

* POLPHARMA i na ręce Magdaleny Blicharskiej za krople antybiotykowe i przeciwzapalne (DICORTINEFF i FLOXAMIC NEO);

* ALCON i z ukłonem dla Anny Wypchło za przekazanie kropli nawilżających (SYSTANE) i tabliczek do badania okulistycznego.

„Nepal dał nam możliwość podziwiania wspaniałych widoków najwyższych gór świata, więc i my chcieliśmy coś dać Nepalowi. Ktoś kiedyś powiedział: Dobro – im więcej go dajesz, tym więcej dostajesz. I takie było też nasze przesłanie” – podkreśliła żona Leszka Cichego, pierwszego zdobywcy zimą Mount Everestu.

Ambasador Unii Europejskiej w Nepalu Veronica Cody (na dolnym zdjęciu z medalem i statuetką Everest 2018), zaznajomiona z projektem Polskie Himalaje, oceniła go jako fantastyczne przedsięwzięcie nie tylko dlatego, że łączy ludzi z pasją, którzy zmierzają do obranego przez nich celu, ale również że wspomagają Nepalczyków.

„Już sam przyjazd jest wsparciem dla mieszkańców, bo korzystają z tego hotele, restauracje, punkty usługowe, agencje turystyczne, taksówkarze, rikszarze itd., itd. Gdy zobaczyłam jak wiele jeszcze środków medycznych przywieźli uczestnicy himalajskiego projektu dla szpitali, a także dla dzieci w sierocińcach – zaniemówiłam. Polacy dali znakomity przykład, w jaki sposób można pomagać Nepalczykom. Najprościej to zbierać pieniądze, ale nie zawsze jest to najlepsza formuła” – podkreśliła Irlandka.

Dobre słowa płyną z różnych stron. „Dziękuję Polakom za okazywaną na różne sposoby pomoc moim rodakom. Dziękuję uczestnikom wielkiego przedsięwzięcia jakim jest projekt Polskie Himalaje” – powiedział wiceprezydent Nepalu Nanda Bahadur Pun podczas przyjęcia w Katmandu z udziałem 350 gości wydanego przez ambasadora RP w Delhi Adama Burakowskiego i konsula honorowego RP w stolicy Nepalu Lokmanya Golchha na okoliczność 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Na uroczystość przybyły zacne osobistości, ministrowie różnych resortów nepalskiego rządu, a także ambasadorzy krajów mających tu swe placówki (m.in. Finlandii, Niemiec, Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii).

Ambasador Burakowski nadmienił, że planowana przez Polskie Himalaje w październiku przyszłego roku wyprawa trekkingowa Lhotse 2019 w 30. rocznicę śmierci Jerzego Kukuczki, jak również odsłonięcie czortenu pamięci polskich alpinistów, którzy w górach wysokich zostali na zawsze, będzie ważnym elementem obchodów 60. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych przez Polskę i Nepal.

* * *

Link do szpitala: himalayantrust.org.np/kunde-hospital/

P.S. Na jednym ze zdjęć jest grupa Nepalczyków z metalowymi osłonkami na oczach – najprawdopodobniej po operacji zaćmy.